Są takie poranki, wieczory, południa. Ciche, wiosenne, z padającym za oknem deszczem. Z gorącą kawą i ulubionym ciastkiem. Kiedy myśli płyną powoli. Nikt nie przeszkadza. Sen nie chce przyjść. Albo już odszedł i nie wróci. Tak. Wstaję czasem o 7 rano, bez powodu. Napawam się takim porankiem. Siadam zawinięta w koc, piję pyszną kawę i jem śniadanie przed telewizorem. Nikogo nie ma, a pranie już zrobione. Trochę denerwuję się podróżą która mnie czeka. Dawno nie jeździłam tak daleko. Jestem ciekawa zmian. Nowych etapów, planów. Nareszcie są. Możemy zacząć. Chociaż trochę się boję. Nie wiem dlaczego. Nadzieja wygra - zawsze wygrywa. Wszystko się zmieni. Może nie do końca. Będzie lepiej. Bezpieczniej, przyjemniej. Cieszę się.
Komentarze
Prześlij komentarz