Praskie zakątki

Po długim weekendzie. Tak szybko zleciał. Był dobrze zmarnowany. Dobrze dlatego, że odwiedziłam jedno z najpiękniejszych miast Europy - Pragę. Fajnie było.

Największe wrażenie - zakątki. Takie urocze, złote uliczki, o których mało kto wie. Nie te sławne miejsca, pełne turystów (zwłaszcza polskich i koreańskich ;)) ale te wąskie, zapomniane, małe uliczki. Po których nikt nie chodzi. Na które nikt nie patrzy. Chociaż wystarczy tylko podnieść wzrok. I te małe placyki. Między uliczkami. Których nie odkryje turysta idący za przewodnikiem. Są zapomniane. Pełne czarów. Przyciągające. To właśnie takich zakątków tam szukałam. I znalazłam. Jeszcze te kawiarnie. Mniej lub bardziej zaludnione. Najładniejsze w zakątkach. Pyszna kawa i ciastko. Odpoczynek. Małe parki między kamieniczkami. Złota Praga.

Ma swój klimat, kiedy nie jest tłoczno. Wcześnie rano. Cicho i pusto. Wtedy wygląda zupełnie inaczej. Uroczo. Zaczarowanie. Jakby czas się zatrzymał.


Komentarze